W sierpniu pojawił się projekt ustawy, który włącza do systemu podatkowego nowy, zwany „estońskim CIT”. W Polsce zacznie obowiązywać od 2021 r. Polega on na tym, że firmy nie będą płacić podatku w miesięcznych/kwartalnych zaliczkach, ani rozliczać się rocznie. Będą go płacić dopiero w momencie wypłaty zysku (w tej sytuacji tracą możliwość odliczenia straty z lat ubiegłych). Projekt powstał dla celów konsultacji publicznych.
Czym jest estoński CIT
• brak podatku tak długo, jak zysk pozostaje w firmie,
• brak podatku, a co za tym idzie brak rachunkowości podatkowej, deklaracji i minimum obowiązków administracyjnych,
• prostota – podatnik nie musi ustalać co jest podatkowym kosztem uzyskania przychodu, obliczać odpisów amortyzacyjnych, stosować podatku minimalnego, czy poświęcać czasu i środków na optymalizacje podatkowe.
Co to oznacza w praktyce?
Firmy nie będą płacić podatku w miesięcznych/kwartalnych zaliczkach, ani rozliczać się rocznie. Będą go płacić dopiero w momencie wypłaty zysku.
Dla kogo estoński CIT?
• małych i średnich spółek kapitałowych (z ograniczoną odpowiedzialnością i akcyjnych), których przychody nie przekraczają 50 mln zł.
• spółek, w których udziałowcami są wyłącznie osoby fizyczne.
Z estońskiego CIT będą mogły skorzystać spółki:
• które nie posiadają udziałów w innych podmiotach,
• które zatrudniają co najmniej 3 pracowników – oprócz udziałowców,
• których przychody pasywne nie przewyższają przychodów z działalności operacyjnej,
• które wykazują nakłady inwestycyjne.
Wszystkie te kryteria muszą być spełnione jednocześnie.
Korzyści dla firm
• prostota i oszczędność czasu przy rozliczeniach podatkowych
• większa odporność na kryzysy gospodarcze
Więcej informacji na stronie: https://www.podatki.gov.pl/cit/estonski-cit/